Data publikacji: 2017-02-02
Oryginalny tytuł wiadomości prasowej: 30 rzeczy, które zepsują rozmowę rekrutacyjną
Kategoria: Kariera, LIFESTYLE
Pierwsza rozmowa kwalifikacyjna jest kluczowa w całym procesie rekrutacyjnym. Rekruter może wreszcie porównać to, co przeczytał w CV i liście motywacyjnym z tym, co mamy do powiedzenia.
Pierwsza rozmowa kwalifikacyjna jest kluczowa w całym procesie rekrutacyjnym. Rekruter może wreszcie porównać to, co przeczytał w CV i liście motywacyjnym z tym, co mamy do powiedzenia.
Ocenia to, co mówimy, ale też to, jak mówimy i jak się zachowujemy – również przed i po rozmowie, nie tylko w jej trakcie.
Rekruterzy zazwyczaj starają się odrzucić negatywne przeczucia i nie oceniać ludzi po pierwszym wrażeniu. Warto jednak zwrócić uwagę na zachowania, które mogą zdyskredytować nas w oczach rekrutującego – podpowiada Joanna Żukowska ekspert międzynarodowego serwisu rekrutacyjnego MonsterPolska.pl.
Zatrudniającemu zapali się czerwona lampka, jeśli:
Nie odbierzemy telefonu o umówionej godzinie.
Umówimy się na spotkanie i nie przyjdziemy.
Nie uprzedzimy o spóźnieniu na spotkanie.
Będziemy niemili, potraktujemy z góry pracowników firmy (recepcjonistów, asystentów).
Zabraknie nam opanowania, puszczają nam nerwy w oczekiwaniu na rozmowę, w efekcie np. podniesiemy głos na kogoś z obsługi.
Zapomnimy z kim mamy umówione spotkanie.
Przychodzimy nieprzygotowani do spotkania – nie wiemy nic o firmie, nie pamiętamy opisu zadań.
Jesteśmy niedbale ubrani.
Wyolbrzymiamy swoje zasługi, umniejszamy kolegów.
Za bardzo spoufalamy się w trakcie rozmowy.
Nie potrafimy wykrzesać z siebie entuzjazmu, kiedy rekruter omawia potencjalne zadania.
Mówimy, że chcemy się rozwijać w obszarze całkowicie niezgodnym z oferowanym stanowiskiem.
Nie potrafimy przyznać się do błędu. Zapytani o przykład niewłaściwej decyzji, którą podjęliśmy, wykręcamy się.
Jesteśmy zbyt pewni siebie. Twierdzimy, że nie ma rzeczy, której musielibyśmy się nauczyć.
Unikamy wchodzenia w szczegóły. Odpowiadamy lakonicznie.
Dyskredytujemy poprzedniego pracodawcę.
Jesteśmy niedyskretni. Zdradzamy tajemnice byłego (bądź aktualnego) pracodawcy.
Nie zadajemy pytań, dotyczących zespołu, warunków pracy, możliwości rozwoju.
Interesują nas tylko profity, długość urlopu i wakacji.
Kłamiemy w sprawie swojego doświadczenia lub kompetencji.
Długo rozwodzimy się na temat zadań, których nie chcemy lub nie lubimy robić.
Nie słuchamy uważnie pytań. Odpowiadamy nie na temat.
Trzymamy się wyuczonych formułek.
Wysyłamy aplikacje na kilka różnych stanowisk w firmie. To wygląda, jakbyśmy nie do końca wiedzieli, czego szukamy.
Pytamy wyłącznie o kwestie, związane z wynagrodzeniem.
Dużo narzekamy: na korki po drodze, na pogodę czy na brak miejsca parkingowego.
Nie wyłączamy dźwięku w telefonie.
Używamy wulgaryzmów.
Mamy niewiele do powiedzenia, zapytani o osiągnięcia.
Na rozmowę przychodzimy z mamą, dziewczyną lub chłopakiem.
źródło: Biuro Prasowe
Załączniki:
Hashtagi: #Kariera #LIFESTYLE